Osa o nazwie Ichneumon eumerus potrafi swymi wydzielinami sprowokować bratobójczą wojnę w kolonii mrówek. Celem tego przyrodniczego podstępu jest zdobycie larw, które dorastają w kopcach mrówek. O wojnie chemicznej wśród owadów pisze najnowsze wydanie brytyjskiego czasopisma naukowego „Nature”.

Brytyjscy naukowcy są przekonani, iż naturalne zdolności osy, mogą być wykorzystane do organicznego zwalczania owadów. Ichneumon eumerus wydziela bowiem 6 szkodliwych substancji, z czego 4 były dotychczas zupełnie nieznane nauce. Wstrzyknięte do gniazda mrówek wywołują u nich swoisty szał. Owady atakują się nawzajem i niszczą.

Sprytna osa, korzystając z zamieszania, wkrada się w głąb kopca, gdzie znajduje się larwa. W jej kokonie osy składają jaja, z których po 11 miesiącach wylegają się małe owady.

Wspomniane substancje chemiczne są bardzo mocne i nie tracą swoich właściwości nawet po 11 dniach. Uczeni są zdania, że to ewenement w świecie przyrody. Żaden inny owad nie jest w stanie poradzić sobie z całą kolonią mrówek. Podobny środek produkowany w zakładach chemicznych pomógłby uporać się z niechcianymi szkodnikami w naszych domach.

Foto Archiwum RMF

03:50