Oceany na Ziemi nie pojawiły się za sprawą bogatych w lód komet, czy asteroid - twierdzą japońscy naukowcy. Ich zdaniem woda powstała tu na miejscu, wskutek reakcji bogatej w wodór atmosfery z tlenkami obecnymi na powierzchni naszej planety.

Pytania o pochodzenie wody, niezbędnej do powstania i rozwoju życia na Ziemi, mają podstawowe znaczenie dla rozwikłania zagadek naszej przeszłości. Do tej pory wśród naukowców dominuje opinia, że przyniosły ją lodowe komety i asteroidy uderzające w Ziemię w czasach jej młodości, blisko 4 miliardy lat temu. Wcześniej Ziemia miała być sucha i bardzo gorąca. Teorię tę zdaje się potwierdzać obserwowana w wodzie morskiej proporcja izotopów wodoru, podobna do tej, jaką obserwuje się w bogatych w wodę asteroidach.

Badacze z Tokyo Institute of Technology uważają, że równie prawdopodobna jest zupełnie inna teoria. Ich zdaniem, woda mogła powstać bezpośrednio na Ziemi, przez reakcję bogatej

w wodór atmosfery z tlenkami obecnymi w skorupie ziemskiej. Istnienie gęstej wodorowej atmosfery wokół młodej Ziemi potwierdza analiza późniejszych zmian kształtu orbity naszej planety. Duży udział deuteru, ciężkiego izotopu wodoru w wodzie morskiej, da się wytłumaczyć długotrwałymi procesami chemicznymi, a także stopniowym uwalnianiem się lżejszego wodoru poza atmosferę.

Niezależni eksperci uznają, że nowa hipoteza zasługuje na dokładniejsze zbadanie, nie wykluczają też, że woda mogła się pojawić na Ziemi na dwa sposoby równocześnie. Wiele można spodziewać się po misji sondy Phoenix Mars Lander, która ma w przyszłym roku zbadać ślady wody na Marsie.