Metkami z napisem „made in Italy” włoscy farmerzy bronią się przed zalewem zagranicznej żywności. Odpowiednie znaczki znalazły się już na butelkach oliwy z oliwek, serach i makaronach – teraz dołącza do nich przecier pomidorowy.

Coraz częściej zdarza się, że Włosi nie wiedzą, skąd pochodzą produkty, które kupują. Zdarza się, że choć opakowanie wygląda na włoskie, zawartość ma z Italią niewiele wspólnego. Producenci szczególnie obawiają się produktów z Chin – tych jest najwięcej.

Włosi zwracają oczywiście uwagę na cenę, ale istotna jest także jakość. Z tą jednak bywa różnie. Podrobiona żywność zawiera szkodliwe substancje chemiczne, nie została też skontrolowana i nie wiadomo, czy spełnia miejscowe normy.

Etykiety z informacją o miejscu pochodzenia produktu mają uchronić Włochów przed niespodziankami, a rodzimych farmerów – przed bankructwem.