Brytyjskim rybom grozi wyginięcie, bo gwałtownie zmniejsza się liczba samców. W dodatku jedna trzecia tych, które jeszcze pozostały, przejawia cechy żeńskie i nie może się rozmnażać.

Według Brytyjskiej Agencji Ochrony Środowiska winne są zakłady farmaceutyczne, produkujące środki antykoncepcyjne dla kobiet. W pigułkach zawarte są hormony żeńskie.

Część tych substancji przedostaje się wraz ze ściekami do rzek, a oczyszczalnie nie są w stanie ich zneutralizować. Najgroźniejszy jest sztuczny odpowiednik estrogenu, który rozkłada się dopiero po trzech miesiącach.