Po Czechach, Niemcach i Austriakach teraz Węgrzy i Słowacy przygotowują się na przyjęcie wielkiej wody. W Budapeszcie ewakuowano już około 700 mieszkańców. Zamknięto wiele dróg w rejonie Dunaju. Żołnierze wciąż zabezpieczają miasto. Także Bratysława przygotowuje się na przyjęcie fali kulminacyjnej, która w mieście spodziewana jest w nocy.

Słowackie władze ostrzegają, że będzie to największa powódź ostatnich 500 lat. Woda w Dunaju ciągle się podnosi - mówi prezydent Słowacji Rudolf Schuster.

Wydaje się, że te zbiorniki retencyjne, które przygotowaliśmy, już się wypełniły. Jest to bardzo smutna, niepokojąca wiadomość, bo dociera do nas fala kulminacyjna. W tej chwili poziom wodny przewyższył normalny o 960 centymetrów, dokładnie 961 - powiedział Schuster.

Układaniem wału zajmują się wyposażeni w ciężki sprzęt saperzy sprowadzeni z kilku jednostek z całego kraju, których wspierają żołnierze Obrony Cywilnej, strażacy i ochotnicy.

Dunaj zalał już jednak przybrzeżne tereny od strony bratysławskiej Starówki, ale sytuacja wydaje się być na razie pod kontrolą. Swoje biura zamknęły znajdujące się w tej części miasta ambasady Wielkiej Brytanii i Niemiec.

W stolicy Słowacji Bratysławie poziom Dunaju wynosi już 9 merów 73 centymetry i stale się podnosi. Oczekuje się, że przekroczy 10 metrów. Fala kulminacyjna spodziewana jest tam w nocy. Przygotowania obserwuje specjalny wysłannik RMF Przemysław Marzec, który dotarł już z Pragi do Bratysławy:

foto Archiwum RMF

22:25