Warzenie piwa może pomóc oczyścić wody mórz i oceanów z radioaktywnych zanieczyszczeń. Tak twierdzi młoda badaczka z Belgii dr Sara Vanderheyden, która dokonała tego przełomowego odkrycia.


Kluczem do tej nowej technologii oczyszczania morskiej wody jest młóto - odpadki powstałe przy produkcji piwa. Zwykle używa się ich jako paszy dla świń, jednak tym razem cel ma być o wiele szlachetniejszy. Młóto zawiera bardzo dużo azotu, co - jak odkryła dr Vanderheyden - stwarza idealne warunki do powstania węgla aktywowanego.

Choć proces tworzenia węgla aktywowanego jest bardziej skomplikowany od zamówienia piwa w barze, w warunkach laboratoryjnych jest to już możliwe. Sama produkcja nie wystarczy jednak do oczyszczenia wody morskiej.

Autorka odkrycia zapewnia, że po połączeniu węgla z dodatkowym pierwiastkiem jest on w stanie usuwać z wody radioaktywny cez - który dostał się do wód morskich m.in. po wybuchu reaktora jądrowego w Fukushimie. Pół kilograma "wzmocnionego" przez Vanderheyden węgla aktywowanego może oczyścić nawet 1000 litrów wody.

(j.)