Nie wiadomo dlaczego w Krakowie i Proszowicach zakwitły kasztany. Białe kwiaty wyglądają co najmniej zaskakująco na tle pożółkłych już liści a miejscami wręcz na nagich gałęziach.

Co spowodowało, że kwiaty kojarzące się z majem i maturą pojawiły się właśnie teraz? Zagadkę próbował rozwikłać nasz reporter Witold Odrobina, który na własne oczy widział tę botaniczną sensację. Kwiaty może nie są tak okazałe jak w maju, ale są i to rzeczywiście w towarzystwie opadających liści i częściowo nie dojrzałych jeszcze kasztanów. Ci, z którymi rozmawiał pukali się w głowę i robili to nawet ci, którzy z handlu drzewkami żyją i wiedzą o nich wszystko:

Udało mu się także dotrzeć do szrotówka-kasztanowcowiaczka. To przybysz z Bałkanów - szkodnik, który zaatakował kasztany i zniszczył ich liście. Niektórym roślinom dopiero teraz udało się z nim wygrać i starając się nadrobić stracony czas po prostu zakwitły. Inna z paranaukowych tez głosi, że to odruch natury na nową maturę, która wciąż stoi pod znakiem zapytania...

foto Witold Odrobina RMF Kraków

16:30