Prawdziwy wysyp grzybów na północnym-wschodzie Polski. Dzisiejsza prasa twierdzi, że najstarsi Warmiacy nie pamiętają takiego urodzaju. Dorodnych prawdziwków, kozaków i kurek jest podobno tak dużo, że nawet niedoświadczeni amatorzy grzybobrania wracają z lasów z pełnymi koszykami.

Jeżeli w najbliższy weekend nie spadnie deszcz, letni wysyp grzybów powoli się skończy. Potem trzeba będzie czekać do połowy września, kiedy pojawią się rydze, a następnie podgrzybki i kołpaki. Wtedy do lasu wleje się kolejna fala miłośników grzybobrania.

Przy okazji ostrzeżenie - przed zatruciem: zbierajcie tylko te grzyby, których jesteście absolutnie pewni.