To mało prawdopodobne, by węże miały udział w rozprzestrzenianiu się w Chinach nowego koronawirusa - pisze na swej stronie internetowej czasopismo "Nature". Choć jedna z opublikowanych minionej nocy w Chinach prac naukowych faktycznie zasugerowała w oparciu o badania genetyczne, że gady wraz z nietoperzami mogły być nosicielami wirusa, inni badacze wątpią, by mógł pojawić się w organizmach innych, niż ptaki i ssaki.

W sytuacji, gdy fala zachorowań się rozszerza, naukowcy podejmują starania, by jak najszybciej odkryć źródło infekcji. Nowy wirus, oznaczony jako 2019-nCoV należy do rodziny koronawirusów, tej samej do której należą groźne wirusy wywołujące Syndrom Ostrej Niewydolności Oddechowej (SARS) i Bliskowschodni Zespół Niewydolności Oddechowej (MERS), a także wirusy wywołujące zwykłe przeziębienie. Naukowcy twierdzą, że jest najbliższy SARS i niektórym wirusom roznoszonym przez nietoperze. 

Nietoperze mogą przenosić wirusy na inne zwierzęta, te z kolei czasem mogą zarazić człowieka. Podejrzewa się, że do przeniesienia wirusa doszło na targu owoców morza i żywych zwierząt w zamieszkanym przez 11 milionów ludzi Wuhan. To tam w grudniu pojawiły się pierwsze przypadki zachorowań. Pytanie, jakie zwierze przeniosło wirusa z nietoperzy na ludzi. Nie ma dowodów na to, że doszło do tego za pośrednictwem węży - przekonuje David Robertson, wirusolog z University of Glasgow. Jego zdaniem, kwestia pośredniego nosiciela pozostaje zagadką. 

Hipoteza o pośrednictwie węży pojawiła się w opublikowanej w czasopiśmie "Journal of Medical Virology" pracy naukowców z Peking University Health Science Center School of Basic Medical Sciences. Grupa pod kierunkiem mikrobiologa, Wei Ji badała, czy są jakieś genetyczne oznaki adaptacji wirusa 2019-nCoV do organizmu konkretnego zwierzęcego nosiciela. Brali przy tym pod uwagę nie tylko węże i nietoperze, ale też jeże, pancerniki, czy kury. Ich analiza wskazała na dwa gatunki węży, niemrawca prążkowanego i kobrę chińską. 

Robertson uważa jednak, że to mało prawdopodobne, by wirus 2019-nCoV zainfekował jakiegoś nosiciela na wystarczająco długo, by to faktycznie mogło znaleźć odbicie w jego genomie. Takie procesy trwają dłużej. Nie ma dowodów na to, by węże mogły zarazić się tym koronawirusem i mogły stać się jego nosicielami - dodaje Paulo Eduardo Brandão, wirusolog z Uniwersytetu w São Paulo. I on podkreśla, że nie ma dowodów na to, że koronawirusy mogą mieć innych nosicieli niż ptaki i ssaki. Podobnego zdania jest też cytowany przez "Nature" Cui Jie z Pasteur Institute of Shanghai, który należał do zespołu, który zidentyfikował podobne do SARS wirusy w organizmach nietoperze, żyjących w jaskini w prowincji Yunnan.

"Nature" zwróciło się o komentarz do grupy Wei Ji, autorów kwestionowanej pracy, ale na razie jeszcze nie otrzymała odpowiedzi. 

SPRAWDŻ: WHO o śmiertelnym koronawirusie: Za wcześnie na ogłoszenie sytuacji nadzwyczajnej