Ponad 50 osób: chirurgów, pielęgniarek, anestezjologów z jednej z klinik w Los Angeles uczestniczy w rzadkiej i ryzykownej operacji - rozdzielenia rocznych dziewczynek, zrośniętych ze sobą tylnymi częściami głowy.

Mózgi obu sióstr funkcjonują niezależnie, u każdej istnieje też sieć niezależnych arterii zasilających te organy w krew. Jednak - jak wykazały badania - niektóre żyły są wspólne i podczas zabiegu trzeba będzie je na nowo ukształtować.

By zminimalizować ryzyko niepowodzenia, zespół ćwiczył operację na specjalnych modelach pacjentek. Miały one nie tylko rzeczywistą wielkość, ale odtwarzały nawet układ naczyń krwionośnych w główkach dziewczynek.

Pierwotnie zakładano, że operacja potrwa co najmniej 10 godzin. Ze względu jednak na złożoność, czas operacji się wydłuża.

Ostatnio tego typu zabiegu dokonano w amerykańskim stanie Maryland. 35-osobowemu zespołowi lekarzy udało się rozłączyć dwie, zrośnięte torsami, sześciomiesięczne dziewczynki. Zabieg przeprowadzony w tamtejszym szpitalu uniwersyteckim trwał 12 godzin.

Foto Archiwum RMF

06:40