W niezwykłej formule odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek kolejna debata telewizyjna z udziałem demokratycznych kandydatów na prezydenta USA. Politycy odpowiedzą na pytania wyborców zadawane za pośrednictwem filmów umieszczanych w internetowym portalu YouTube.

Internauci przysłali do YouTube.com ponad 2000 takich minifilmów, na których zadawali pytania. Telewizja CNN, która sponsoruje debatę, wybierze kilkadziesiąt z nich. Ośmioro demokratycznych kandydatów będzie oglądać wideo z pytaniami na wielkim ekranie umieszczonym w Charleston w Karolinie Południowej, albo na monitorach swoich laptopów.

Eksperci polityczni oczekują, że nowa, nie stosowana dotąd formuła zachęci więcej niż dotąd Amerykanów do aktywnego udziału w kampanii prezydenckiej. Liczą zwłaszcza na wyborców młodszego pokolenia, którzy w coraz większym stopniu czerpią wiedzę o polityce z Internetu i utrzymują kontakty za pośrednictwem komputerów.

Spośród ponad 2000 pytań w YouTube znajdują się wszelkie możliwe tematy - od pożyczek na studia, ochrony zdrowia, poprzez kwestię zakazu sprzedaży alkoholu młodocianym, aż po kryzys w Darfurze.

Obserwatorzy są zaskoczeni stosunkowo niewielką liczbą pytań na temat wojny w Iraku. Według sondaży, wojna obecnie najbardziej interesuje Amerykanów. Była ona czołowym tematem poprzednich debat telewizyjnych.

Republikanie również zapowiadają zorganizowanie swojej debaty za pośrednictwem YouTube. Odbędzie się ona 17 września.