Dwie kolejne osoby zmarły w Stanach Zjednoczonych w wyniku zakażenia wirusem Zachodniego Nilu. Tym samym liczba śmiertelnych ofiar tej choroby wzrosła do 11. Tymczasem w ciągu doby liczba zarażonych wirusem wzrosła ze 160 do 251 osób.

W Luizjanie - stanie najbardziej dotkniętym wirusem - prowadzona jest akcji zwalczania komarów. To właśnie one przenoszą chorobę ze zwierząt na ludzi.

Po raz pierwszy wirus Zachodniego Nilu pojawił się w Stanach Zjednoczonych trzy lata temu. Wywołuje on objawy podobne do grypy.

W cięższych przypadkach dochodzi do specyficznego zapalenia opon mózgowych. Wirus jest szczególnie groźny dla dzieci, osób starszych oraz mających obniżoną odporność organizmu.

06:00