Trwa pochowywanie ofiar trzęsienia ziemi w Salwadorze. W kataklizmie zginęły 403 osoby, rannych zostało około 800 osób. Ogromne zniszczenia znacznie utrudniały akcję ratunkową.

Wiele z ponad czterystu odnalezionych ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w Salwadorze zostało pochowanych w zbiorowych grobach. Identyfikacja ciał pogrzebanych pod zwałami błota nie była możliwa. W Las Colinas, rejonie szczególnie dotkniętym przez kataklizm, nie udało się zidentyfikować ponad połowy ofiar. Konieczność ich pochowania w zbiorowym grobie była spowodowana tym, że nie ma tam chłodni do przechowywania ciał. Prezydent Salwadoru poprosił władze Kolumbii o dodatkowe 3000 trumien. Z pomocą dla Salwadoru spieszą kolejne państwa. Ambasador Salwadoru w Stanach Zjednoczonych Rene Leon podkreśla, że najważniejsze to starać się uratować tych, którzy mogą jeszcze żyć. To jednak nie jedyne problemy: "Mamy też kłopoty z systemem telekomunikacji, który po prostu załamał się, obciążony dziesiątkami tysięcy telefonów, w tym od obywateli Salwadoru żyjących za granicą i chcących dowiedzieć się czegoś o losie swych bliskich. Podróżowanie też jest bardzo utrudnione. Wiele ludzi zostało niemal uwięzionych, gdyż zamknięte zostało główne lotnisko kraju". Pierwsi z pomocą przybyli ratownicy z Meksyku. 176 ratowników, których nazywają tam potocznie "topos" czyli szczury przeszukuje ruiny i piwnice zawalonych domów. Szanse na to, że uda się odnaleźć jeszcze kogoś żywego są już praktycznie zerowe. Prezydent Salwadoru Francisco Flores ogłosił stan klęski żywiołowej: "Zdecydowałem się ogłosić stan wyjątkowy - pomoże to nam w koordynowaniu akcji ratunkowej, a także udostępni środki niezbędne, by stawić czoło temu kryzysowi". Ekipy ratownicze poszukują zasypanych ludzi w stolicy Salwadoru, San Salvador, w Santa Teclas i w departamencie La Libertad w centrum kraju. Sytuację setek rannych pogarsza fakt, że wiele szpitali trzeba było w trybie nagłym przenosić z zagrożonych budynków do innych pomieszczeń. Tylko w okręgu stołecznym - w mieście San Salvador i w okolicach - 10 tysięcy ludzi straciło dach nad głową. Najwięcej ofiar trzęsienie ziemi pochłonęło w Las Colinas, mieście-satelicie stolicy, położonym o 20 km od San Salvador. Co najmniej 300 willi i domów pochłonęła tam lawina błotna, która w czasie trzęsienia ziemi spłynęła ze wzgórz, wśród których leży to zamożne podstołeczne osiedle. Policja podała, że trzęsienie zniszczyło 7 934 budynki mieszkalne i uszkodziło 16 890 dalszych. Uszkodzeniu uległy 64 bloki mieszkalne i 89 kościołów.

Trzęsienie, które tak zdewastowało Salwador miało ponad 7,5 stopnia w skali Richetra. Było też odczuwalne w Gwatemali, Hondurasie, Meksyku, Nikaragui i Kostaryce. W Gwatemali zginęło w czasie trzęsienia ziemi dziewięć osób, a 10 odniosło rany.

00:35