Ponad 60 kolejnych osób mogło zarazić się wirusem SARS w Toronto. Dotychczas władze tej kanadyjskiej metropolii - informując o nowym skupisku choroby - mówiły o kilkunastu możliwych przypadkach zarażenia. Wczoraj ta liczba wzrosła kilkukrotnie.

Kanadyjscy lekarze poinformowali także o śmierci dwóch kolejnych pacjentów, co oznacza, że do wczoraj na SARS w Kanadzie zmarło już 29 osób. Władze Ontario i Toronto przyznały także, że ponad 5 tysięcy ludzi zostało poddanych kwarantannie.

Na całym świecie na ostre nietypowe zapalenie płuc zmarło już ponad 750 osób, a ponad 8 tysięcy jest zarażonych.

Wirus wyraźnie wpłynął na życie mieszkańców tych miast, w których pochłonął najwięcej ofiar. W Pekinie ludzie do tego stopnia obawiają się zarażenia, że unikają kontaktu z obcymi, a co za tym idzie znacznie więcej czasu poświęcają rodzinie. W Chinach w ostatnim czasie odnotowano nawet spadek liczby rozwodów:

Od wybuchu epidemii SARS, jest coraz mniej okazji, by wyjść z domu, więc odpowiednio wydłużył się czas, który poświęcamy rodzinie. Znacznie więcej czasu i znacznie więcej rzeczy robimy w domu, razem wypoczywamy i razem bawimy się - mówił jeden z mieszkańców Pekinu.

Foto Archiwum RMF

05:15