NASA od wczoraj świętuje pomyślne wejście na orbitę swojej najnowszej marsjańskiej sondy MAVEN, a do manewru, który ma jutro wprowadzić na orbitę Czerwonej Planety satelitę Mangalyaan przygotowują się Indie. Oba pojazdy mają badać szczątkową atmosferę Marsa i próbować wyjaśnić, jak to się stało, że większość gazów uciekła w otwartą przestrzeń kosmiczną.

Satelita MAVEN (Mars Atmosphere and Volatile Evolution) po 10 miesiącach kosmicznej podróży, wczoraj o 4:24 polskiego czasu wszedł na orbitę Czerwonej Planety. To pierwsza w historii sonda, która ma badać zewnętrzne warstwy marsjańskiej atmosfery. Zdaniem szefa NASA Charlesa Boldena pomoże ona zrozumieć historię marsjańskiej atmosfery, zmiany klimatyczne i ich wpływ na powierzchnię planety i szanse pojawienia się tam życia.

Sonda przez najbliższych sześć tygodni będzie się przygotowywać do rozpoczęcia pomiarów, zejdzie na zaplanowaną orbitę, która w najniższym punkcie będzie zaledwie 150 kilometrów nad powierzchnią Marsa. MAVEN pięciokrotnie obniży tę orbitę do 125 kilometrów, by dokładniej zbadać atmosferę na pośrednich wysokościach. W trakcie zaplanowanej na rok misji sonda będzie mierzyć skład gazów, ich strukturę i procesy wywiewania ich pod wpływem promieniowania i wiatru słonecznego.

Nad ranem w środę swoje manewry wejścia na orbitę Marsa ma wykonać z kolei pierwsza hinduska sonda o pięknej nazwie Mangalyaan. I ona ma się zajmować marsjańską atmosferą, a dokładnie zachowaniem jej zewnętrznych warstw pod wpływem promieniowania słonecznego. Dodatkowo jeszcze będzie badać marsjańską powierzchnię i szukać śladów życia w postaci gazowego metanu. Całkiem niezły plan za 70 milionów dolarów, kwotę sięgającą zaledwie 10 procent wydatków na amerykańską misję MAVEN.

Hindusi, podobnie, jak Amerykanie wykorzystali korzystne ustawienie Ziemi i Marsa i wystrzelili swoją sondę MOM (Mars Orbiter Mission) 10 miesięcy temu. Jutro o 4:11 polskiego czasu Mangalyaan ma włączyć na 24 minuty silniki hamujące, by wejść na orbitę Czerwonej Planety. O sukcesie lub porażce tego manewru Indyjska Organizacja Badań Kosmicznych (ISRO) dowie się około 20 minut później. Jeśli wszystko się uda sonda znajdzie się na orbicie, która w chwili największego zbliżenia będzie 423 kilometry, a w chwili największego oddalenia 80 tysięcy kilometrów nad powierzchnią Marsa.