Szpital wojewódzki we Włocławku znowu normalnie przyjmuje pacjentów, po tym jak dyrektor szpitala oświadczył rano, że lecznica będzie powoli ograniczała swoją działalność, bo nie ma podpisanego kontraktu z regionalną kasą chorych.

Dyrektor dodał, że przyjmowani będą tylko ci pacjenci, których zdrowie lub życie będzie zagrożone. Stanowisko dyrektora poparły wszystkie związki zawodowe działające w szpitalu, a około 40 związkowców przez kilka godzin okupowało dziś włocławską delegaturę Kujawsko-Pomorskiej Kasy Chorych. Protest jednak zakończyli po zapewnieniu, że kasa chce negocjować kontrakt z włocławskim szpitalem. Dyrektor szpitala oświadczył zaś, że w czasie tych negocjacji pacjenci będą przyjmowani normalnie. Wszystko jednak wskazuje na to, że jutrzejsze negocjacje już są skazane na niepowodzenie. Dyrektor szpitala bowiem cały czas odmawia podpisania kontraktu z kasą na proponowanych przez nią warunkach. Kasa z kolei twierdzi, że więcej pieniędzy nie da. Jutro więc może okazać się, że włocławski szpital znowu nie będzie przyjmował pacjentów. Pomoc uzyskają tylko ci, których życie lub zdrowie będą zagrożone. Pozostali albo będą płacić, albo zgłoszą się do szpitala w innym mieście. Wojewódzki szpital jest jedyną lecznicą w 120-tysięcznym Włocławku. Od dziś na bezpłatną pomoc mogą tu liczyć poza tym noworodki i osoby należące do branżowej kasy chorych, z którą dyrektor włocławskiego szpitala podpisał kontrakt.

foto RMF FM Bydgoszcz

Na zdjęciu: okupacja delegatury Kasy Chorych we Włocławku

17:40