SWEPOL, satelitarny system wykrywania rozlewów olejów wzdłuż naszego wybrzeża morskiego, działa już od miesiąca. Zdjęcia satelitarne analizują specjaliści z Centrum Bezpieczeństwa Morskiego w Gdyni.

System, który mamy dzięki Szwedom, bardzo chwali Centrum Bezpieczeństwa Morskiego. Na zdjęciach satelitarnych widać bardzo dużo, m.in. zatokę Gdańska i polskie obszary morskie – mówią przedstawiciele Centrum. Gdy na ekranie pojawi się kropka – znak, że możliwe jest zanieczyszczenie – natychmiast wysyłany jest samolot, który robi dokładniejsze zdjęcia.

Jeśli i one potwierdzą rozlew, Centrum w ciągu godziny powołuje sztab kryzysowy. Jednocześnie w gotowości stawiane są wszystkie jednostki, czyli m.in. statek "Kapitan Poinc", który dysponuje odpowiednimi zaporami przeciwrozlewowymi.

O systemie SWEPOL negatywnie wypowiadają się jednak ratownicy. Wg nich szybsze od satelitarnych zdjęć są doniesienia rybaków z morza.