Dwa lata temu wykryto ją u pacjenta, który wrócił z Afryki. Dziś mamy w Poznaniu setki nosicieli groźnej dla życia bakterii, opornej na wszystkie dostępne antybiotyki. Równie szybko patogen rozprzestrzenia się w Warszawie - pisze piątkowa "Gazeta Wyborcza".

Klebsiella pneumoniae NDM - zwana też superbakterią lub potocznie "New Delhi" - spędza sen z oczu epidemiologom na całym świecie - czytam w "Wyborczej".

Gazeta podkreśla, że bakteria jest oporna na wszystkie antybiotyki, łatwo się przenosi z człowieka na człowieka i może przekazywać geny
oporności innym bakteriom, w tym powszechnie występującej Escherichia coli.

Jest nieobliczalna. Po raz pierwszy została wykryta sześć lat temu przez brytyjskich naukowców z uniwersytetu w Cardiff - u Szweda, który leczył się w szpitalu w New Delhi. W sierpniu 2010 r. szczep zidentyfikowano już u 37 innych osób, które w ramach "turystyki medycznej"
leczyły się chirurgicznie w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu -
czytamy.

Jak informuje dziennik, od kilku lat Klebsiella pneumoniae NDM rozprzestrzenia się w wielu krajach, wywołując śmiertelne zakażenia. W poznańskich szpitalach pojawiła się pod koniec 2012 r. Wykryto ją u pacjenta kliniki chorób tropikalnych w uniwersyteckim szpitalu im. Święcickiego przy ul. Przybyszewskiego. Zanim klinika wszczęła procedury przeciwzakaźne, patogen zdążył się przenieść na innych chorych z tego samego oddziału. Krajowy Ośrodek Referencyjny ds. Lekowrażliwości Drobnoustrojów podaje, że do tej pory w Poznaniu wykryto siedem ognisk epidemicznych w trzech szpitalach (przy ul. Lutyckiej, Przybyszewskiego i w HCP), a także sporadyczne zakażenia w kilku innych lecznicach. Szczep potwierdzono w sumie u 140 pacjentów. Ale nosicieli może być już co najmniej drugie tyle. Superbakteria zaczęła się rozprzestrzeniać także poza lecznicami - opisuje "Wyborcza".

Dowodem na to są osoby, które nigdy nie były w szpitalach, a stwierdzono u ich nosicielstwo lub zakażenie - mówi dziennikowi dr Tomasz Ozorowski, poznański mikrobiolog, ekspert Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków.

W 2013 r. chorzy z warszawskich i poznańskich szpitali zakażali się nawzajem, wędrując między oddziałami. Bo w lecznicach nie zastosowano wzmożonej kontroli zakażeń szpitalnych - opowiada "Wyborczej" prof. Waleria Hryniewicz z Narodowego Instytutu Leków,
krajowy konsultant w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej.

Na Mazowszu potwierdzono do dziś 109 przypadków nosicielstwa i zakażeń.

Więcej na ten temat w najnowszej "Gazecie Wyborczej". Tam także przeczytacie następujące artykuły:

- Ratownik na kontrakcie, czyli zbyteczne ryzyko

- Poroszenko prosi o broń

(mal)