Ocieplenie klimatu nie jest jedyną przyczyną zmniejszania się pokrywy lodowej na najwyższym szczycie Afryki. Badania brytyjskich naukowców z University of Portsmouth pokazują, że istotne znacznie może mieć wycinka lasów wokół Kilimandżaro. To ona sprawia, że w powietrzu w rejonie wulkanu jest coraz mniej pary wodnej i opady śniegu są zbyt małe, by utrzymać dotychczasową pokrywę lodową.

Kiedy badania pokazały, że obecnie na Kilimandżaro jest mniej wiecej 15 procent lodu, który pokrywał szczyt w 1912 roku, przypadek najwyższej góry Afryki stał sie jednym z najgłośniejszych argumentów, przywoływanych dla potwierdzenia zjawiska globalnego ocieplenia. Teraz okazuje się, że sprawa może być nieco bardziej skomplikowana.

Naukowcy z Portsmouth prowadzili od września 2004 roku do lipca 2008 roku badania zmian temperatury i wilgotności na 10 różnych wysokościach w rejonie masywu Kilimandżaro. Wyniki pokazały, że w ciagu dnia pojawia się silny strumień gorącego, wilgotnego powietrza, płynącego w górę zboczy wulkanu. To lasy, rosnące u podnóża góry są źródłem tej wilgoci. Wycinanie lasów, do którego doszło w tym rejonie w ciagu ostatnich dziesiecioleci to jedna z czołowych przyczyn zanikania śniegów Kilimandżaro.