Prawdziwa ślizgawka i chaos komunikacyjny – tak wyglądają dziś ulice Dunedin w Nowej Zelandii, gdzie spadł śnieg. A to prawdziwa rzadkość tych rejonach świata...

Lekko poprószyło i... "skręt w prawo, w lewo, hamulec, ręczny - nic nie pomaga. Auto jedzie gdzie chce. Zero kontroli" – mówią Nowozelandczycy. To jednak nie wszystko. Ożyły nawet samochody grzecznie wieczorem zaparkowane. Zaczęły zsuwać się po oblodzonych jezdniach uderzając w kolejne i kolejne. Kierowcy dzielnie walczyli: "W końcu, pełznąc pięć na godzinę wjechałem na tę górkę. I co z tego, skoro będąc na szczycie poczułem, że auto jedzie znowu w dół.” Niewiele lepiej mieli piesi. Do ambulatoriów trafiło wiele osób z potłuczeniami i na szczęście niegroźnymi złamaniami i skręceniami nóg i rąk po wywrotkach na oblodzonych chodnikach.

foto Archiwum RMF FM

09:55