Pieczenie ciastek łagodzi objawy depresji. Nie może jej wyleczyć, ale naprawdę pomaga - twierdzi John Whaite, zwycięzca zeszłorocznej edycji telewizyjnego konkursu pieczenia dla amatorów ,,The Great British Bake Off", organizowanego przez BBC.

Osiem lat temu u Whaite'a rozpoznano chorobę dwubiegunową - okresy depresji przeplatały się z okresami nadmiernie podwyższonego nastroju - manii. Brał leki, ale próbował też innych metod leczenia - na przykład psychoterapii i ćwiczeń fizycznych. Pieczenie było sposobem na konstruktywne wykorzystanie energii w fazie maniakalnej. Ścisłe receptury, odmierzanie określonej liczby jajek na ciasto - wszystko to dawało poczucie kontroli.

Whaite włączył rozdział z "terapeutycznymi" przepisami na ciastka do swojej książki kucharskiej. Wspiera również "The Depressed Cake Shop", charytatywną inicjatywę na rzecz zdrowia psychicznego zapoczątkowaną przez Emmę Thomas, zwaną też Miss Cakehead.

"The Depressed Cake Shop" to projekt, który ma zwiększyć świadomość społeczną chorób psychicznych, zwłaszcza depresji. W różnych miastach Wielkiej Brytanii pojawiają się na pewien czas sklepiki sprzedające wyłącznie szare ciasta i ciasteczka. Dopiero po nadgryzieniu ujawniają one swoje kolorowe wnętrze. Dzięki takiej działalności zebrano tysiące funtów na potrzeby osób z problemami psychicznymi, tworząc jednocześnie niekonwencjonalną okazję do podyskutowania o zdrowiu psychicznym.

Tradycyjne terapie zajęciowe opierają się z reguły na aktywności fizycznej lub projekcji. Na przykład ćwiczenia na siłowni poprawiają fizyczne samopoczucie i uwalniają endorfiny, które zwalczają depresję. Terapia sztuką pozwala pacjentowi na projekcję depresji poprzez twórczość, pomagając lepiej zrozumieć swój stan. Pieczenie można uznać zarówno za aktywność fizyczną, jak i projekcję - wyjaśnia dr Cosmo Hallstrom z Royal College of Psychiatrists. Elementem fizycznym jest na przykład ugniatanie ciasta czy wycinanie ciasteczek o różnych kształtach. Jest też element twórczy - oryginalne dekorowanie.

Medexpress.pl