Śmiech to zdrowie. Najnowsze badania naukowców Uniwersytetu Loma Linda w Kalifornii pokazują nawet bezpośredni związek między naszym uśmiechem, a naszym samopoczuciem. Okazuje się, że sprawa ma podłoże... hormonalne. Doniesienia w tej sprawie przedstawiono podczas 2010 Experimental Biology Conference w Anaheim w Kalifornii.

Śmiech działa trochę tak, jak ćwiczenia fizyczne. Nie kształtuje co prawda naszej muskulatury, ale - jak pokazały wcześniejsze badania - obniża poziom cholesterolu i ciśnienie krwi, redukuje ilość hormonów stresu i wzmacnia układ odpornościowy. Teraz okazuje się też, że korzystnie wpływa na nasz apetyt.

Kalifornijczycy skoncentrowali się na badaniu poziomu dwóch hormonów sterującym naszym apetytem, greliny, która sygnalizuje że jesteśmy głodni i leptyny dającej nam uczucie sytości. Badano, jak zmieniał się poziom tych hormonów u 14 ochotników, oglądających fragmenty filmów, dramatu wojennego i komedii. Dramat nie miał wpływu na apetyt, komedia sprawiała, że rósł poziom greliny, spadał leptyny.

To reakcja obserwowana też u osób ćwiczących na siłowni, oznaczająca wzrost "zdrowego" apetytu. Badacze podkreślają, że pozytywny efekt nie jest skutkiem naszego dobrego humoru, ale właśnie śmiechu, warto więc szukać sobie pretekstów, by naprawdę szczerze się pośmiać...