Z urządzenia, które za kierownicą przede wszystkim rozprasza smartfon może powoli stać się gadżetem, który pomaga kierowcy i dba o jego bezpieczeństwo. Przyzwyczailiśmy się już do wykorzystywania smartfonów do nawigacji, najnowsza aplikacja stworzona przez naukowców z Hong Kongu może zadbać o to, byśmy za kierownicą nie zasnęli. Według zapowiedzi jej twórców, aplikacja działa na zupełnie zwyczajnych aparatach, wymaga jedynie przedniej kamery.

Prof. Cheung Yiu-ming z Hong Kong Baptist University (HKBU) wraz z zespołem opracował program dzięki któremu telefon umieszczony w uchwycie obok kierownicy obserwuje kierowcę i zwraca uwagę na wszelkie podejrzane objawy senności. Jeśli smartfon zauważy, że kierowcy opadają powieki, zamykają się oczy, kiwa się, czy wręcz opada głowa, uruchamia alarm, który kierowca musi głosem lub dotykiem wyłączyć.

Twórcy aplikacji, która zdobyła już dwie główne nagrody podczas tegorocznej 45-tej International Exhibition of Inventions w Genewie podkreślają, że podobne systemy instalowane w luksusowych samochodach wykorzystują wyrafinowane i drogie technologie. Opracowana przez nich i zgłoszona do opatentowania w USA aplikacja nie wymaga tymczasem, poza kamerą, żadnych czujników. Dodatkowo jeszcze z pomocą tylnej kamery może pełnić rolę rejestratora jazdy.

Senność za kierownicą w samych Stanach Zjednoczonych przyczynia się do ponad 30 proc. wypadków z udziałem samochodów ciężarowych. Nowa aplikacja, choć może być używana przez wszystkich kierowców, szczególnie adresowana jest do profesjonalistów, którzy spędzają za kierownicą wiele godzin. Zdaniem prof. Cheunga to pierwsza tego typu aplikacja na rynku.