Tydzień przeleżało w przyszpitalnym parku ciało 40-letniego pacjenta.

Mężczyzna był ubrany w szpitalną piżamę. Ciało przypadkiem znalazł w

rowie człowiek, ktory przyszedł w odwiedziny do chorego. Dyrekcja

szpitala twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia, bo liczba

pacjentów się zgadzała. Nikt nie zaginął. Człowiek, który umarł w rowie

w szpitalnym parku został wcześniej wypisany.