Od kilku dni Urząd Morski próbuje ustalić, skąd na polskich plażach wziął się mazut. W niedzielę Zatokę Gdańską przeszukiwał specjalny statek UM, dziś morze ogląda samolot Bryza.

Wprawdzie na bałtyckie plaże morze nie wyrzuca już mazutu, ale brzeg nadal co pewien czas kontrolują pontony straży pożarnej i miejskiej. Do tej pory substancję znaleziono na plażach w Jastarni, Juracie, Kuźnicach, a także Gdyni.

Do wczoraj strażacy ręcznie, bo mazut był wymieszana z piskiem, zebrali z plaż około 30 dużych worków trującej substancji.

Urząd Morski przypuszcza, że mazut mógł „przywędrować” do Polski znad rosyjskich brzegów Bałtyku; wskazywałby na to kierunek wiatru i fakt, że bryły mazutu są mocno wypłukane przez wodę.

Jeśli to na naszych wodach któryś ze statków wypuścił, tę trującą substancję z ładowni, grozi mu kara grubo ponad miliona euro.

Foto: Archiwum RMF

13:10