Zespół naukowy misji New Horizons opublikował kolejne ze zdjęć przesłanych przez sondę po przelocie obok Plutona. Tym razem możemy zobaczyć szerszy obraz sierpa planety karłowatej, widzianej już pod Słońce, mniej więcej 15 minut po tym, jak sonda minęła punkt największego zbliżenia. Zdjęcie wykonano 14. lipca bieżącego roku z pomocą kamery MVIC (Multi-spectral Visible Imaging Camera) z odległości około 18 tysięcy kilometrów.

Zdjęcie, pokazane we fragmencie we wrześniu, pokazuje liczne warstwy zaskakująco gęstej atmosfery planety karłowatej, po lewej, zacienionej stronie widać nawet sylwetki górzystych form terenu. Po prawej, lepiej oświetlonej stronie, możemy z kolei zobaczyć względnie płaską lodową powierzchnię nazwaną nieformalnie Sputnik Planum, ograniczoną z góry wznoszącymi się na wysokość około 3,5 tysiąca metrów pasmami górskimi Norgay Montes i Hillary Montes.

TUTAJ możesz zobaczyć zdjęcie w bardzo wysokiej rozdzielczości.

Badacze NASA prezentują też najnowsze wyniki badań powierzchni największego z księżyców Plutona, Charona. Wskazują one na istotne różnice budowy dwóch kraterów na jego skierowanej w stronę Plutona półkuli. Chodzi o kratery Organa i Skywalker, oba o średnicy około 5 kilometrów, otoczone śladami wyrzuconego na zewnątrz materiału. Krater Organa został oznaczony na zielono, bowiem wykonane z pomocą instrumentu Ralph/LEISA obserwacje w podczerwieni wskazują na obfitość znajdującego się tam zestalonego amoniaku. Krater Skywalker nie odbiega tymczasem od innych fragmentów powierzchni księżyca, gdzie obserwuje się raczej lód wodny.

Astronomowie po raz pierwszy zaobserwowali ślady amoniaku na powierzchni Charona w 2000 roku, jednak jego koncentracja wokół krateru Organa jest zadziwiająco wysoka. Nie umiemy wyjaśnić, dlaczego dwa podobnych rozmiarów i kształtu kratery, leżące nie tak daleko od siebie, mogą zawierać tak różny materiał - mówi Will Grundy z Lowell Observatory we Flagstaff w Arizonie. Mamy różne hipotezy na temat pochodzenia tego amoniaku, może krater jest młodszy, może uderzenie wydobyło go na powierzchnię z głębszych warstw, może wreszcie amoniak przyniosło ze sobą ciało, które uderzyło w tym miejscu w powierzchnię Charona - dodaje.

To fantastyczne odkrycie - dodaje uczestniczący w badaniach Bill McKinnon z Washington University w St. Louis. Skoncentrowany amoniak jest silnym czynnikiem odmrażającym, obniżającym temperaturę krzepnięcia. Jego obecność może sugerować, że powierzchnię Charona kształtują zjawiska kriowulkaniczne, w których na powierzchnię wyrzucana jest magma zawierająca wodę zmieszaną z amoniakiem - dodaje.