Być może już niedługo powstaną zasilane napędem plazmowym superszybkie samoloty wojskowe niewidzialne dla radarów.

Plazma to rozrzedzony gaz zawierający elektrony i dodatnio naładowane jony mogące się w nim poruszać niezależnie od siebie, co sprawia, że substancja ma zupełnie inne właściwości od zwykłego gazu i często nazywana jest czwartym stanem skupienia materii. Wytwarza się ją poprzez ogrzewanie gazu do bardzo wysokiej temperatury. Jej właściwości nie są jednak całkowicie przebadane. Nie wiadomo jeszcze na przykład, dlaczego zmniejsza ona opór powietrza i jak najlepiej można to wykożystać w praktyce. Przeprowadzono już jednak badania ze stosunkowo prostymi bryłami, takimi jak sfera czy stożek. Niestety, powierzchnia samolotu jest znacznie bardziej skomplikowana. Wielu naukowców studzi poza tym zapał badaczy mówiąc, że efekt zmniejszenia oporu następuje na skutek ogrzewania powietrza przed samolotem i żadna "magia plazmy" nie istnieje. Badania nad substancją przynoszą jednak jakieś efekty, o czym mogą świadczyć wielkie inwestycje w wyposażenie tuneli aerodynamicznych w generatory plazmy w USA i tajemnica, jaką są otoczone.

Pomysł, żeby wykorzystać taką substancję w przemyśle lotniczym narodził się u schyłku zimnej wojny. Zauważono wtedy, że zjonizowanie gazu w tunelu aerodynamicznym znacząco zmniejsza opór powietrza. Przy mniejszym oporze ponaddźwiękowe samoloty pasażerskie, wyposażone w generatory mikrofal zamieniające gaz przed samolotem w "gotującą się" plazmę, mogłyby stać się ekonomicznie opłacalne, a promy kosmiczne czy pociski spalałyby mniej paliwa i miały większy zasięg.

15:55