Zagrożenie ptasią grypą w Polsce istnieje, ale nikt nie jest w stanie określić jego skali - mówi RMF Janusz Związek, zastępca głównego lekarza weterynarii. Nie wiadomo na przykład, jak daleko od naszych granic znajdują się ogniska tego groźnego wirusa.

A dzieje się tak, bo z Rosji od połowy sierpnia nie napływają żadne nowe informacje na temat rozwoju choroby. Ewentualne zagrożenie ptasią grypą w naszym kraju ma właśnie związek z migracjami przez Polskę dzikiego ptactwa z Rosji i Kazachstanu.

Na Podlasiu najwięcej jest dzikich gęsi i kaczek. Żerują na zalewowych łąkach Biebrzy, Narwi lub na świeżo skoszonych polach - mówi Janusz Związek. Nie można jednak wykluczyć, że zmęczone i głodne stada „zatrzymają się” na naszych fermach – dodaje. Dlatego najlepiej byłoby schować stada na okres wędrówki ptaków - od września do początków listopada. Może to być zamknięta hala, można także chodzące ptaki przykryć siatką.

A nam specjaliści zalecają szczepienia przeciw grypie, które w dużym stopniu zapobiegają zakażeniu grypą ptasią.

W związku z ptasią grypą na przejściach granicznych z Ukrainą wprowadzono specjalne środki bezpieczeństwa. Kontrolowana jest przewożona żywność, przede wszystkim mięso drobiowe. Jeśli nie ma atestów, transport jest zatrzymywany. Podobne przepisy kilka tygodni temu wprowadzono na granicy z Rosją.