"Czy czeka nas drugi Czarnobyl?" - pytali na wrocławskim rynku ekolodzy, którzy protestowali przeciwko transportom paliwa jądrowego do czeskiej elektrowni atomowej w Temelinie. Podobną akcję przeprowadzili również ekolodzy na nabrzeżu portu w Szczecinie.

Pierwszy taki transport - przejechał przez Polskę tydzień temu. Wiadomość o tym, że pręty tlenku uranu zostaną przewiezione koleją do Temelina, do końca była trzymana w tajemnicy. O transporcie nie poinformowano nawet władz miast, przez które ładunek był przewożony. "To skandal, że w ten sposób traktuje się polskie społeczeństwo " - krzyczeli we Wrocławiu członkowie Platformy Antyatomowej: „Dezinformacja jaka towarzyszy temu transportowi przypomina głęboki PRL, kiedy społeczeństwo nie wiedziało co, kiedy i jakim kosztem dla społeczeństwo planuje władza”. Protestujący mówili, że mają świadomość, iż nie zatrzymają transportu, ale przynajmniej wyrażą swój stosunek do sprawy, a gdyby demonstracji było więcej, władza musiałaby się do nich ustosunkować i „być może nie będzie takiej dezinformacji jak obecnie”. Posłuchaj relacji wrocławskiej reporterki radia RMF FM Barbary Zielińskiej:

Również w Szczecinie kilkadziesiąt osób sprzeciwiało się utajnianiu informacji o takich transportach. Wśród protestujących - obok Polaków znaleźli się Austriacy, Niemcy i Słowacy. Protestujący siedzieli na torach przed bramą do szczecińskiego portu oraz umieścili na torze wodnym ze Świnoujścia do Szczecina, przy bojach, oraz w portach w tych miastach - symbole antynuklearne: flagi, chorągiewki, transparenty i banery. Transport, który tydzień temu przejechał do Temelina, był najprawdopodobniej pierwszym z serii. Zgodę na przewóz uranu wydała między innymi Państwowa Agencja Atomistyki. Jej pracownicy twierdzą, że tlenek uranu nie jest promieniotwórczy, więc gdyby doszło do ewentualnej awarii, podczas transportu nie powstanie żadne zagrożenie.

foto Wojciech Gaweł RMF FM Szczecin

20:15