Rosja schnie nie tylko od głowy, ale też i od ogona - mówią rosyjscy komentatorzy. Problemy z wodą pojawiły się najpierw w Kaliningradzie, teraz stan klęski ogłoszono w jednym z najdalszych zakątków wschodniej Rosji - Władywostoku. W mieście od kilku dni bieżąca woda pojawia się zaledwie na kilka godzin.

Susza i fakt, że miasto jest położone na wzgórzach co utrudnia dostawy wody spowodowało, że we władywostockich kranach jest sucho. Władze miasta zdecydowały, że w najwyżej położonych domach woda będzie w kranach raz na dwa dni. By uspokoić ludność wszczęto postępowanie karne w sprawie licznych wypadków wyłączania zaopatrzenia Władywostoku w sierpniu i wrześniu – oświadczył prokurator Siergiej Lichaczow.

Wszystkie kłopoty Wladywostoku spowodowane zostały zapowiedziami nadejścia tajfunu. Zgodnie z prognozami pogody miał on nadciągnąć nad Daleki Wschód Rosji. Spodziewając się wielkich opadów deszczu opróżniono zbiorniki retencyjne. Tajfun zagrał wszystkim na nosie i skręcił w inną stronę.

Problemy ma także Birobidżan na Dalekim Wschodzie. Tam doszło do awarii wodociągów i Kaliningrad przy granicy z Polską. Tam z kolei panuje susza.

12:10