NASA opublikowała kolejne fotografie zrobione przez Kosmiczny Teleskop Jemesa Webba. Pokazują one najgłębszy obraz wszechświata w podczerwieni, widmo atmosfery planety pozasłonecznej, dwie mgławice i grupę galaktyk.

Lista pokazanych przez NASA obiektów obejmuje pięć pozycji: Mgławica Carina (NGC 3372), egzoplaneta WASP-96 b, Mgławica Pierścień Południowy (NGC 3132, znana też jako Rozerwana Ósemka), grupa galaktyk Kwintet Stephana, gromada galaktyk SMACS 0723 z soczewkowaniem grawitacyjnym.

Zaprezentowane dziś zdjęcie to obraz nazwany Pierwszym Głębokim Polem Webba. To najgłębszy widok Kosmosu w podczerwieni, jaki uzyskała ludzkość. Przedstawia gromadę galaktyk SMACS 0723 odległą od nas o 4,5 mld lat świetlnych. Gromada działa jako soczewka grawitacyjna, zaburzając i powiększając obrazy galaktyk znajdujących się daleko za nią. Na fotografii widać na m.in. galaktykę, od której światło leciało do nas 13,1 mld lat.

Pokazany obraz został utworzony z obserwacji o łącznym czasie ekspozycji 12,5 godziny. W zakresie fal podczerwonych udało się uzyskać głębokość przewyższającą Głębokie Pola Hubble'a z wielotygodniowymi ekspozycjami, co pokazuje możliwości Teleskopu Jamesa Webba.

Drugi obiekt to planeta pozasłoneczna (egzoplaneta) WASP-96 b. W tym przypadku zademonstrowano widmo. Naukowcy obserwowali tranzyt (przejście) egzoplanety przed swoją gwiazdą i wykorzystali tę okazję do wyłuskania widma atmosfery planety. W widmie widać m.in. oznaki występowania pary wodnej w atmosferze WASP-96 b i dzięki temu będzie można ustalić jak dużo jej tam jest. Od tej egzoplanety dzieli nas dystans 1150 lat świetlnych.

Trzecia fotografia ma związek z końcowymi etapami życia gwiazdy. Pokazuje mgławicę planetarną znaną jako Mgławica Pierścień Południowy (NGC 3132, albo Rozerwana Ósemka). Dzięki Teleskopowi Jamesa Webba naukowcy będą w stanie dokładniej zbadać mgławice planetarne.

Kolejny obiekt to Kwintet Stephana, czyli zwarta grupa galaktyk odległa o 290 milionów lat świetlnych. Nazwa sugeruje pięć galaktyk, ale tak naprawdę tylko cztery z nich są blisko siebie (290 mln lat świetlnych od nas), a piąta znajduje się w pobliżu jedynie wizualnie na niebie (40 mln lat świetlnych od nas). Nowe zdjęcie przedstawia szczegółowo, w jaki sposób oddziaływanie pomiędzy galaktykami pobudza wzajemnie procesy formowania się gwiazd i w jaki sposób galaktyki zostają zaburzone.

Piąte zaprezentowane zdjęcie pokazuje krajobraz obszaru gwiazdotwórczego NGC 3324 w Mgławicy Carina. Na zdjęciu widać m.in. wiele gwiazd, których wcześniej nie byliśmy w stanie dostrzec. Pokazuje też możliwości teleskopu do patrzenia w podczerwieni przez pył przesłaniający widok w zakresie widzialnym.

Wcześniej pierwsze historyczne zdjęcie z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba wspólnie zaprezentowali w Białym Domu pracownicy NASA i prezydent USA Joe Biden. 

To historyczny dzień - oświadczył Joe Biden. To nowy rozdział w badaniach naszego wszechświata - dodała wiceprezydent Kamala Harris, która także uczestniczyła w poniedziałkowym wydarzeniu.

Zdjęcie przedstawia zbiór gwiazd i galaktyk. Szef NASA Bill Nelson powiedział, że co najmniej jedna ze słabych, starszych wiązek światła pojawiających się na "tle" zdjęcia - złożonym z obrazów o różnych długościach fal świetlnych - pochodzi sprzed ponad 13 miliardów lat. To tylko niewielka część Wszechświata - dodał Nelson.

Historyczny moment po sześciu miesiącach ciężkiej pracy

Obserwatorium Webb o wartości 9 miliardów dolarów - największy i najpotężniejszy teleskop do badań kosmicznych, jaki kiedykolwiek wystrzelono, został zaprojektowany, aby zajrzeć przez Kosmos do zarania wszechświata, zapoczątkowując rewolucyjną erę odkryć astronomicznych. 

Webb został zbudowany na zlecenie giganta lotniczego Northrop Grumman Corp. Wystrzelono go w przestrzeń kosmiczną dla NASA i jej europejskich i kanadyjskich odpowiedników w Boże Narodzenie 2021 roku z Gujany Francuskiej, na północno-wschodnim wybrzeżu Ameryki Południowej. 

Niecierpliwie oczekiwana premiera pierwszych zdjęć jest wynikiem sześciomiesięcznego procesu zdalnego rozwijania różnych komponentów Webba, dopasowywania jego luster i kalibrowania instrumentów. 

Dzięki Webbowi, który jest teraz precyzyjnie dostrojony i w pełni skoncentrowany, naukowcy rozpoczną konkurencyjnie wybraną listę misji badających ewolucję galaktyk, cykle życia gwiazd, atmosfery odległych egzoplanet i księżyce naszego zewnętrznego Układu Słonecznego. 

Skonstruowany do oglądania obiektów głównie w zakresie podczerwieni, Webb jest około 100 razy czulszy niż jego 30-letni poprzednik, Teleskop Kosmiczny Hubble'a, który działa głównie w zakresie optycznym i ultrafioletowym. Znacznie większa powierzchnia zbierająca światło głównego zwierciadła Webba - układ 18 sześciokątnych segmentów pokrytego złotem metalu berylu - umożliwia mu obserwowanie obiektów z większych odległości, a więc dalej w czasie, niż Hubble czy jakikolwiek inny teleskop. 

Wszystkie pięć wstępnych celów Webba było wcześniej znanych naukowcom. Wśród nich są dwa ogromne obłoki gazu i pyłu wyrzucone w Kosmos przez gwiezdne eksplozje, tworząc inkubatory dla nowych gwiazd - Mgławicy Kilu i Mgławicy Pierścień Południowy, każde tysiące lat świetlnych od Ziemi. 

W kolekcji znajdują się również dwa bardzo różne zestawy gromad galaktyk. Jeden z nich, Kwintet Stephana, został po raz pierwszy zidentyfikowany w 1877 roku i obejmuje kilka galaktyk opisanych przez NASA jako "uwięzione w kosmicznym tańcu powtarzających się bliskich spotkań".

Drugim jest znacznie nowsze odkrycie, nazwane SMACS 0723, przedstawiające obiekty na pierwszym planie tak masywne, że działają jak "soczewki grawitacyjne". Jak daleko wstecz i co ukazało się w aparacie, dopiero się okaże.