Deszcz, który spadł dziś na północnym zachodzie kraju

poprawił nieco sytuację w lasach. Wilgotność ściółki w Puszczy

Wkrzańskiej zwiększyła się o połowę. By jednak zagrożenie pożarami

całkowicie minęło, padać musi co najmniej przez kilka dni, podkreślają

leśnicy.

Sam deszcz nie wystarczy, lasy trzeba cały czas obserwować. Tak jest

w Tanowie. Kilkadziesiąt kamer przemysłowych całą dobę śledzi to, co

dzieje się w lasach zachodnio-pomorskiego. P

"MONITOR"

Lepiej jest też na Pomorzu. Być może już jutro będzie można wejść do

lasów w Borach Tucholskich i Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Deczyja

zapadnie jednak dopiero po zbadaniu wilgotności ściółki.