Starostwo powiatowe w Nowym Dworze Gdańskim zamierza odstrzelić 10 bobrów, które niszczą wały przeciwpowodziowe na Wiśle i Tudze. Urzędnicy twierdzą, że może to doprowadzić do powodzi. Bobry same bronić się nie mogą, ale broni je przepis – są pod ścisłą ochroną.

Na długości 200 metrów wałów przeciwpowodziowych reporter RMF naliczył aż 6 dziur wykopanych przez bobry. I choć są one niewielkie, to – pracownicy zakładu melioracji twierdzą – że w środku bobry drążą labirynt. Wciągają za sobą trzcinę, trawę, jakieś patyki, gałęzie; robią tam nory legowiska.

Jeśli kanały wydrążone przez bobry zaleje woda, wał natychmiast się rozmyje – mówią urzędnicy. Starostwo powiatowe chce więc rozstrzelić bobry. Zgodę na to może jednak wydać jedynie Ministerstwo Środowiska. Okazuje się jednak, że nie tylko przepisy chronią bobry - wśród okolicznych mieszkańców nie brakuje obrońców zwierząt.

Najprostszym rozwiązaniem byłoby więc wyłapać bobry i przenieść je gdzie indziej, ale - jak twierdzi wicestarosta powiatu - nikt nie chce przyjąć zwierząt.