W co 3. szpitalu nie kontrolowano stanu technicznego aparatury, którą leczono i operowano. Z niepublikowanego jeszcze raportu wynika, że zdrowie i życie pacjentów było zagrożone – dowiedziało się RMF.

Wyniki kontroli są zatrważające. W Piotrkowie Trybunalskim na 83 użytkowane urządzenia 50 nie posiadało atestów, a 62 ważnych przeglądów. W łódzkim ZOZ-ie Diagnoza od czasu produkcji nikt nie robił przeglądu ani konserwacji aparatu do leczenia ultradźwiękami – a urządzenie wyprodukowano w… 1973 roku.

W szpitalu w Strzelinie 100 na 126 urządzeń – np. pompa infuzyjna, lampy w sali operacyjnej, aparat do monitorowania oddechów - nie posiadało odpowiednich dokumentów dopuszczenia.

W ponad 10 procentach skontrolowanych placówek nie było odpowiedniej ilości sprzętu. Dla przykładu: w Piotrkowie na oddziale intensywnej terapii nie było respiratora, w Chełmży nie zainstalowano urządzeń do monitorowania pracy serca. W Rypinie nie było m.in. aparatu do pomiaru ciśnienia krwi.

Lista jest bardzo długa, ale to nie wszystko. Wątpliwości budzi także stan techniczny i sanitarny budynków. W prawie połowie placówek nie dokonywano nawet przeglądu instalacji gazowych i przewodów kominowych. Nie trzeba wyjaśniać, czym grozi takie niedbalstwo.