W Polsce nie ma potwierdzonych zachorowań spowodowanych użyciem bakterii wąglika. Nie ma także sygnałów o zagrożeniu kraju w związku z atakami na Afganistan - uspokajał wczoraj, przed posiedzeniem rządowego Komitetu do spraw Sytuacji Kryzysowych minister obrony Bronisław Komorowski.

Minister Komorowski powiedział, że nie przewiduje się wprowadzenia dodatkowych środków ostrożności: "Nie sądzę, aby była potrzeba wprowadzania jakichś dodatkowych ograniczeń w normalnym funkcjonowaniu państwa i jego struktur. Wszystkie dostępne środki zostałyby użyte albo zostały sprawdzone. Temu służyły m.in. ograniczenia lotów nad Warszawą na trzy dni. Jeśli pojawią się jakiekolwiek sygnały o tym, że trzeba zwiększyć środki ostrożności, to zostaną zwiększone". Powodów do niepokoju więc nie ma. Przynajmniej na razie. Nasza reporterka zapytała jednak szefa MON-u czy wojsko skorzysta z oferty producentów farmaceutyków typu CIPROPOL które są panaceum na bakterię wąglika. "Producenci tylko na to czekają, aby w wyniku paniki pojawiły się dodatkowe, wielkie zamówienia. To jest świetny interes, ale my musimy się kierować zdrowym rozsądkiem. Wojsko ma na swoje potrzeby przygotowane zapasy. Sprawa zakupów dla szpitali czy cywilnej służby zdrowia to nie jest zmartwienie ministra obrony" - odpowiedział Komorowski.

Gdzie i u kogo szukać pomocy, jeśli listonosz przyniesie nam nieoczekiwaną przesyłkę, a z koperty wysypie się podejrzany proszek. W poniedziałek w takiej sytuacji znalazła się gdańska telewizja i policja. Nasz reporter Adam Kasprzyk sprawdzał czy z całą pewnością możemy liczyć na pomoc odpowiednich służb i do kogo w takiej nietypowej sytuacji należy zadzwonić:

foto Archiwum RMF

06:00