Amerykańscy naukowcy przeanalizowali wyniki badań prowadzonych przez sondę Lunar Reconnaissance Orbiter i policzyli kratery na powierzchni jedynego naturalnego satelity Ziemi. Właśnie ogłosili, że na Księżycu jest 5185 kraterów o średnicy co najmniej 20 kilometrów. Mniejszych jest oczywiście znacznie więcej. Trzy artykuły, poświęcone wynikom tych badań, publikuje w najnowszym numerze czasopismo "Science".

Liczbę kraterów poznaliśmy niejako przy okazji, bowiem w tych badaniach chodziło przede wszystkim o coś innego, naukowcy chcieli odsłonić tajemnice dziejów Księżyca i historii całego Układu Słonecznego. Obraz otrzymany przy pomocy laserowego wysokościomierza sondy pokazuje, że pozbawiony atmosfery Srebrny Glob był na przestrzeni swych dziejów gwałtownie bombardowany przez rozmaite komety, asteroidy, czy zwykłe kosmiczne skały. Gęstość tych kraterów pokazuje, które rejony powierzchni Księżyca są najstarsze, które zaś zmieniały się wskutek późniejszej aktywności geologicznej.

Okazuje się, że najstarszy rejon, który możemy obserwować z Ziemi, leży na południowym krańcu tarczy Księżyca. Jego badania mogą wiele powiedzieć o wczesnym okresie powstawania Układu Słonecznego. Jak się wydaje, przeciętna średnica odłamków spadających wtedy na powierzchnię Księżyca była większa, niż w późniejszych okresach.

Inne obserwacje, przeprowadzone z kolei przy pomocy kamery analizującej promieniowanie podczerwone, pozwoliły odkryć znaczące różnice w zawartości krzemu w różnych rejonach Srebrnego Globu. Pokazały też miejsca, gdzie występuje krzemionka, minerał stosunkowo rzadki na Księżycu.

Naukowcy są przekonani, że opublikowane wyniki pomogą w planowaniu kolejnych księżycowych misji. Na ich podstawie łatwiej będzie zaplanować miejsca, gdzie powinny skierować swe ślady ewentualne przyszłe roboty.