Polacy nie umieją rozpoznać objawów zawału serca i wylewu - alarmują szwajcarscy naukowcy. Ich badania udowadniają, że Europejczycy wiedzą bardzo mało o tych dwóch groźnych chorobach cywilizacyjnych. Polacy są w grupie tych, którzy wiedzą najmniej.

Naukowcy z Uniwersytetu w Bazylei przeprowadzili swoje badania na dziesięciotysięcznej próbie Europejczyków. Byli to ochotnicy z dziewięciu krajów: Austriacy, Francuzi, Niemcy, Włosi, Holendrzy, Polacy, Rosjanie, Hiszpanie i Brytyjczycy. Badani mieli od 14 do 98 lat. Mieli rozpoznać jak najwięcej objawów zawału serca i wylewu.

Tylko jeden z objawów zawału - ból w klatce piersiowej - został rozpoznany przez 80 proc. badanych. Prawie połowa powiązała z tym schorzeniem skrócony oddech oraz ból ramion i barków. Tylko 21 proc. wskazało niepokój, nudności i zawroty głowy, a 7,5 proc. bóle brzucha.

Najwięcej badanych wskazało jako objawy wylewu bełkotliwą mowę, skrzywioną twarz i bezwład ciała. Wyniki procentowe są tu jednak dużo gorsze niż w przypadku zawału - żadnego z symptomów nie rozpoznało więcej niż 44 proc. badanych. 19 proc. ochotników w ogóle nie wiedziało, jak rozpoznać wylew.

Polacy, Włosi, Hiszpanie i Rosjanie wypadli w badaniu najgorzej. Reprezentanci tych krajów mieli największe problemy sobie ze wskazywaniem objawów zarówno wylewu, jak i ataku serca.

Science News