Weź pigułkę, żeby przeżyć? Jak informuje tygodnik "New Scientist", naukowcy z Massachusetts General Hospital w Bostonie testują substancję, która może zwiększyć szanse przeżycia ofiar wypadków i żołnierzy rannych na polu bitwy.

Chodzi o to, by umożliwić przeżycie osobie, która w wyniku wypadku, albo na polu bitwy utraci dużą ilość krwi. W normalnych warunkach wprowadza to organizm w stan szoku, który przez podniesienie ciśnienia krwi, przyspieszenie tętna, wstrzymanie działania niektórych białek, ma pomóc dłużej przetrwać. Gdy jednak ten stan się przedłuża, może dojść do bezpowrotnego upośledzenia działania niektórych organów. Badania dotyczą tak zwanego kwasu walproinowego, stosowanego w leczeniu padaczki, który mógłby pomóc organizmowi w wykorzystaniu dodatkowych, drzemiących w nim możliwości. Badania pokazują, że w stanie szoku wskutek tak zwanej acetylacji zmienia się ekspresja około 6 do 7 procent genów. Kwas walproinowy jako inhibitor deacetylazy histonowej (HDAC) może powstrzymać ten proces. Na razie jego skuteczność potwierdzono w testach na świniach. Być może jeszcze w tym roku naukowcy dostaną zgodę na badania na ludziach.