Pierwszy laboratoryjnie stworzony burger został zaserwowany w Londynie. Mięso z próbówki stworzył holenderski biolog komórkowy Mark Post. Burger został wyhodowany na żelowych pożywkach z komórek krowy.

Po usmażeniu, pierwszy lab-burger został zjedzony przez dwóch ochotników. Jak stwierdzono, burger smakuje "dość dobrze", choć "jest mało soczysty". Został podany z tartą bułką, karmelem i szafranem. Wyglądem przypominał klasyczne mięso.

Nasz burger zrobiony jest z komórek mięśniowych pobranych od krowy. Nie zmienialiśmy ich w żaden sposób. Dla powodzenia przedsięwzięcia potrzebne jest, by mięso było takie samo, jak zwyczajne, tak samo wyglądało i smakowało - napisał Mark Post w oświadczeniu dla mediów. Według biologa z Uniwersytetu w Maastruicht to metoda z wielką przyszłością, bo pozwoli tworzyć mięso dla ludzi na wielką skalę bez angażowania do tego bydła, i to już za 20 lat. W dodatku, zdaniem naukowca, laboratoryjna metoda uzyskania mięso jest bardziej etyczna i przyjazna dla środowiska.

Mark Post powołuje się przy tym na badania Światowej Organizacji Zdrowia, wskazujące że hodowla zwierząt niszczy środowisko naturalne, powodując emisję gazów cieplarnianych i zanieczyszczenie powietrza oraz przyspieszając wyrąb lasów i degradację gleb, a na domiar złego jest energochłonna i godzi w bioróżnorodność.

Eksperyment ma pełne poparcie międzynarodowych organizacji ochrony praw zwierząt.

Na razie koszty są wysokie, stworzenie pierwszego laboratoryjnego burgera kosztowało ponad 300 tysięcy funtów. Każdy kęs kosztuje więc tyle, co spore stado krów.