Podwyżki to główny powód protestów pielęgniarek. W wielu miejscach w kraju biały personel okupuje szpitale i przychodnie zdrowia.

Tak jest na przykład we Włocławku, w województwie kujawsko-pomorskim. Już trzeci dzień kilkadziesiąt sióstr nie wychodzi z izby przyjęć tamtejszego szpitala. Oprócz podwyżek chcą wypłaty zaległych trzynastek. Wczorajsze rozmowy z dyrekcją nie przyniosły efektu. Do czasu kolejnych - w przyszłym tygodniu - pielęniarki nie chcą przerywać protestu. Rozważają też zaostrzenie jego formy, w tym nawet głodówkę. Protest głodowy prowadzą natomiast siostry w Łodzi, Białymstoku i Gryfinie w Zachodniopomorskiem. Tam głodówka trwa najdłużej - już czwarty dzień. Protestujące pielęgniarki zaczynają mieć problemy ze zdrowiem. Właśnie dlatego jedna z nich musiała przerwać protest.

Czarne stroje, flagi i transparenty, towarzyszą protestom sióstr na Opolszyźnie, Warmii i Mazurach oraz w Częstochowie. W Legnicy - z kolei - 40 pielęgniarek z Chojnowa koczuje w budynku tamtejszego starostwa. Kobiety - paradokslanie - nie chą podwyżek, lecz wypłaty zaległych pensji. Chcą też odprawy i odszkodowania za zwolnienie. Ich szpital bowiem ma zostać zamknięty.

10:40