Fragmenty ważącego ponad tonę „kosmicznego bolidu”, któremu skończyło się właśnie paliwo, mogą spaść na nasze głowy na początku przyszłego miesiąca! To najnowsze przewidywania Europejskiej Agencji Kosmicznej, dotyczące sztucznego satelity GOCE, który dokonywał m.in. pomiarów siły przyciągania ziemskiego.

Eksperci zapewniają, że wkraczając w atmosferę, GOCE (Gravity field and steady-state Ocean Circulation Explorer), który nazywany jest często "kosmicznym bolidem" z powodu smukłego kształtu, straci aż trzy czwarte swojej wagi. Na Ziemię spaść może mimo wszystko około 50 jego fragmentów, z których największy może ważyć 90 kilogramów. Do tego nie sposób przewidzieć, w którym punkcie ziemskiego globu się to stanie.

5-metrowy "kosmiczny bolid" krążył wokół Ziemi na wysokości 260 kilometrów dopóki miał paliwo. Teraz trudno jednak będzie przewidzieć jego trasę. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) podkreśla jednak, że większość powierzchni naszego globu to morza, oceany oraz tereny z bardzo niską liczbą ludności. Specjaliści z ESA zapewniają, że prawdopodobieństwo, iż któryś ze spadających fragmentów satelity GOCE zrani człowieka, jest aż 65 tysięcy razy mniejsze, niż ryzyko, że ta sama osoba zostanie porażona piorunem.