Żeby pacjent był zdrowy, zadłużony szpital musi obchodzić przepisy - tak dzieje się w Pabianicach koło Łodzi. Tamtejszy szpital - z długiem już ponad 20 mln zł - kupuje lekarstwa na wolnym rynku, bo wierzyciele nie chcą stawać do przetargów. Choć szpital działa w imię wyższych wartości, to jednak niezgodnie z przepisami.

Na szczęście na razie nie ma zagrożenia, że w szpitalu zabraknie leków. Pieniędzy jest bardzo mało, więc może będzie zachodziła konieczność innego ich dzielenia - mówi dyr. placówki Andrzej Iwanowski.

Możliwe więc, że już wkrótce pacjenci pabianickiego szpitala będą dostawać tańsze odpowiedniki dotąd stosowanych leków. Każdego miesiąca, na medykamenty placówka wydaje ok. 200 tys. zł.

Hurtownie nie chcą kredytować szpitali w nieskończoność, bo przecież są

przedsiębiorstwami, które przede wszystkim mają przynosić zyski ich właścicielom. Tu chodzi tylko i wyłącznie o biznes, hurtownie nie są działalnością non profit, muszą zarabiać - muszą płacić pracownikom, muszą płacić dostawcom za leki - mówi pracownik jednej z hurtowni leków we Wrocławiu.

Sszkoda, iż nie ma leku na chorą reformę służby zdrowia...

15:20