Wystarczy, że kobieta nieznacznie przytyje, a spotyka się z dyskryminacją. W odniesieniu do otyłych mężczyzn tolerancja jest o wiele mniejsza - podaje „International Journal of Obesity”, amerykański periodyk medyczny.

To tylko jeden z wniosków płynących z badań przeprowadzonych przez ośrodek badań nad żywieniem i otyłością (Rudd Center for Food Policy and Obesity) przy amerykańskim uniwersytecie Yale. Z badań wynika m.in., że dyskryminacja kobiet ze względu na otyłość występuje równie często jak na tle rasizmu.

Do niesprawiedliwego traktowania z powodu odbiegającej od normy wagi dochodzi częściej niż w przypadku dyskryminacji na tle orientacji seksualnej, narodowości, fizycznej niepełnosprawności czy przekonań religijnych. Jak zauważa współautorka badań Tatiana Andreyava, dyskryminacja ze względu na otyłość nadal "spotyka się ze społecznym przyzwoleniem".