"Odpukać w niemalowane drewno" - mówimy i... odpukujemy, by oddalić niebezpieczeństwo zapeszenia. To sposób, by mówiąc o sukcesie, nie narazić się na porażkę. W różnych kulturach funkcjonują różne sposoby odczyniania fatum, my jeszcze często symbolicznie "spluwamy przez lewe ramię". Zdaniem naukowców z Chicago, pewne rytuały, które powtarzają nawet osoby mało przesądne, a które mają ochronić nas przed skutkami "kuszenia losu", są... skuteczne.
Jak to możliwe? Efekt ma oczywiście charakter psychologiczny. Okazuje się bowiem, że gdy "odpychamy" od siebie zły los, nasz lęk przed niefortunnym zdarzeniem maleje. W tym sensie odpukiwanie rzeczywiście jest skuteczne, bo... przynosi nam ulgę. A o to przecież chodzi. Jak pisze w najnowszym numerze czasopismo "Journal of Experimental Psychology", szczególnie skuteczne są rytuały, w których symbolicznie, fizycznie odsuwamy niebezpieczeństwo. Sam gest wystarczy, by poczuć się spokojniej.
Potwierdzono to w serii pięciu eksperymentów, których uczestnicy najpierw wygłaszali "kuszące los" oświadczenie, a potem wykonywali rytualny gest odpukiwania w niemalowane drzewo w kierunku "od siebie" lub "do siebie" albo podejmowali obojętne działania odrzucania lub łapania piłki. Badano potem na ile subiektywnie czują się zagrożeni.
Okazało się, że zarówno odpukiwanie "od siebie", jak i odrzucanie piłki w tym samym stopniu zmniejszały lęk przed możliwym niepowodzeniem, sprawiało, że wyobrażenie owych możliwych niefortunnych przypadków było słabsze. Odpukiwanie "do siebie" i przygarnianie piłki nie przynosiły takiej ulgi.
(MRod)