Naukowcy z Uniwersytetu Vanderbilt odkryli, że istotne znaczenie w rozwoju tego zaburzenia może mieć białko, powszechnie występujące w płytkach krwi.

We krwi wielu dzieci dotkniętych autyzmem obserwuje się podwyższony poziom serotoniny – neuroprzekaźnika odpowiedzialnego między innymi za nasz nastrój.

Do tej pory nie wiadomo jednak było, jaka może być tego przyczyna. Teraz okazuje się, że jedno z białek krwi – integryna beta3 – wiąże inne białko, odpowiedzialne za transport serotoniny. Być może mutacje genu kodującego integrynę przyczyniają się do obniżenia poziomu serotoniny w mózgu i w ten sposób do powstania niektórych objawów autyzmu.

Odkrycie zdaniem naukowców może nie tylko pomóc w przeciwdziałaniu autyzmowi, ale także w tworzeniu nowych metod walki z depresją.