Rok 2006 nadejdzie o jedną sekundę później. To konsekwencja coraz wolniejszych obrotów ziemi. "Spóźnianie się" naszej planety - zaledwie o ułamki sekundy na dobę - odnotowują precyzyjne atomowe zegary.

By dopasować ich wskazania do ruchu obrotowego Ziemi, zgodnie z międzynarodowym porozumieniem - co kilka lat do światowego czasu oficjalnie dodaje się jedną sekundę. Sekunda dodana ostatniego dnia tego roku będzie juz 23 w historii.