Pospolite ruszenie na jednej z plaż Nowej Zelandii. Dzięki pracy kilkuset ochotników uratowano ponad sto wielorybów, które z niewiadomych przyczyn wylądowały na płyciźnie przy plaży.

Operacja uwalniania zakopanych w piasku, na plaży Puponga, na północnym wybrzeżu Wyspy Południowej wielorybów trwała ponad dobę. Aż trzy razy wracały do brzegu po tym, jak je uwolniliśmy, na dobre odpłynęły dopiero za trzecim razem. Były bardzo zestresowane - komentują władze ochrony środowiska.

Leżące na grzbietach przewracano na brzuch; polewano wodą, okładano mokrymi prześcieradłami i kocami, aby zapewnić im wilgoć i ochronić przed słońcem. Według jednego z pracowników ochrony przyrody, wieloryby mogą przeżyć do trzech dni, o ile nie dopuści się do wyschnięcia ich skóry.

Na wodach wokół Nowej Zelandii żyje 41 gatunków wielorybów. Brzegi wysp Nowej Zelandii mają długą linię wybrzeża i często bardzo płytkie wody przybrzeżne - mówi Anton van Helden, który zajmuje się kolekcją morskich ssaków w nowozelandzkim muzeum Te Papa.

Zarówno w Australii, jak i Nowej Zelandii nierzadko dochodzi do podobnych zdarzeń. Niemal tak samo duże stado osiadło na plaży w tym samym rejonie w 1998 roku. Specjaliści nie potrafią wyjaśnić, dlaczego wieloryby wpływają na niebezpieczne dla nich płycizny i lądują na plażach.