Zima daje się we znaki mieszkańcom Europy Zachodniej i Ameryki.

W Sylwestra z powodu śnieżycy trzeba było na ponad godzinę zamknąć autostradę w centralnych Włoszech. W Hiszpanii w regionie Gerony w Katalonii ekipy ratunkowe znalazły ciała dwóch turystów, których w górach zaskoczyła burza śnieżna. W innych częściach kraju z powodu wichury zginęły dwie osoby, a 8 zostało rannych. W wieczór sylwestrowy władze Portugalii apelują do mieszkańców, by nie wychodzili z domów. Szaleje tam wyjątkowo gwałtowny sztorm. Pogoda ma się poprawić dopiero rano. Brytyjczyków, którzy chcą powitać Nowy Rok na świeżym powietrzu, też czeka spore wyzwanie. Pada tam marznący deszcz i śnieg. Wyspiarzy ostrzega się, by uważali na spadające z dachów i drzew sople lodu. Z powodu fatalnej pogody odwołano plenerowe imprezy sylwestrowe w Liverpoolu w północno-zachodniej Anglii i w Londondery w Irlandii Północnej.

W śniegu tonie całe Wschodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych. W Nowym Jorku przybyło go od wczoraj 30cm, a w niektórych miejscach New Jersey - aż 60cm. Wczoraj z powodu śnieżycy zamknięto główne lotniska w regionie: Kennedy'ego, La Guradia i Newark. Dzisiaj udało się odkopać pasy startowe i ruch lotniczy wraca powoli do normy. Jednak głównej atrakcji sylwestrowego wieczoru - powitania Nowego roku na nowojorskim Times Square nie odwołano. "Śnieg to głupstwo" - powiedział dziennikarzom burmistrz miasta Rudolph Giuliani.

00:10