Czyżby naukowcom udało się wreszcie odkryć tajemnicę złamanego serca? Badacze z New Jersey i Nowego Yorku opublikowali właśnie pracę, która ich zdaniem rzuca nowe światło na sprawy miłości i żalu po rozstaniu.

Jak nie trudno się domyślić tajemnica złamanego serca wcale nie kryje się w sercu, ale w mózgu, a dokładnie w rejonie zwanym, nie wiedzieć dlaczego, jądrem ogoniastym. Jest tam bardzo wiele komórek wydzielających dopaminę, odpowiedzialną za odczuwanie przyjemności. I to tam krew płynie najszybciej, jeśli myślimy o tej jedynej, najukochańszej osobie.

Zdaniem naukowców, potrzeba uczucia jest przez nas odbierana niemal jak głód czy pragnienie. Tym ciężej nam przeżyć miłosny zawód, tym bardziej dotkliwy jest ból złamanego serca. Jeśli jednak uczucie jest szczęśliwe, z czasem te gwałtowne emocje słabną, a miłość przechodzi w inne, mniej dramatyczne fazy.