Na dwa dni zostanie przerwane połączenie energetyczne Polski ze Szwecją. Rozpoczęło się usuwanie awarii kabla, położonego na dnie Bałtyku. Uszkodziła go kotwica przepływającego statku.

700 metrów od brzegu, na wysokości Ustki stanął szwedzki statek. W tym miejscu doszło do awarii. Fachowcy wciągną na pokład uszkodzony kabel i naprawią usterkę. Prace potrwają tydzień, ale tylko przez dwa dni kablem nie będzie płynął prąd. Specjaliści twierdzą, że cała operacja nie jest groźna. Wiadomo już, że za awarię odpowiedzialny jest statek przepływający w okolicy Ustki. Jednostka rzuciła kotwicę, która zaczepiła i uszkodziła izolację. Kabel łączący Polskę ze Szwecją to wielkie finansowe przedsięwzięcie. Położenie go na dnie Bałtyku kosztowało kilkaset milionów złotych. Dzięki temu połączeniu możemy kupować i sprzedawać energię elektryczną. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Adama Kasprzyka:

foto Archiwum RMF FM

02:15